Fatass Journal... 2022#297 - Oct 26

Wczoraj pomimo ładnej pogody żona odpuściła sobie "kijaszkowanie". Kilka ostatnich dni gorzej się czuje, podejrzewa, że może złapała bezobjawowego wirusa :D Tylko gdzie miałaby go złapać, jedynie w sklepie. Oby szybko jej przeszło.

Ja natomiast skorzystałem z pogody. W środy mam zaplanowane trudniejsze treningi szybkościowe. Dwa tygodnie temu przekonałem się, że utrzymanie przez 8 minut tempa do którego dążę w na koniec tego planu treningowego wcale nie jest łatwe. Dlatego trochę obawiałem się jak będzie tym razem. Tak samo jak poprzednio pojechałem nad kanał do Ville-Sur-Haine, ale dla odmiany ruszyłem w przeciwną stronę.

Rozgrzeka i pierwszy ośmiominutowy odcinek treningu wyszły bardzo dobrze, udało mi się osiągnąć średnie tempo poniżej zadanego 5:24-5:36 min/km. Chwila regeneracji i drugie powtórzenie zaczęło się tuż przed wzniesieniem, nie dałem rady utrzymać zadanego tempa na podbiegu, dopiero na płaskim odrabiałem straty, zabrakło 20-30 metrów, żeby zmieścić się w zadanym tempie, osiągnąłem średnie tempo 5:40 min/km.

Całe te zamieszanie zmęczyło mnie, mimo tego, że ostatnie powtórzenie było w zasadzie po płaskim, to tym razem również nie udało mi się zmieścić zadanym tempie, tym razem osiągnąłem średnie tempo 5:38 min/km. Zdecydowanie nie lubię tych treningów w tempie docelowym.

Na koniec dodam, że w październiku bez problemu zrealizowałem już cel biegowy 100 km. Ładna pogoda i regularne treningi pozwoliły osiągnąć ten cel pięć dni przed końcem miesiąca, a kilka dni i dwa treningi biegowe jeszcze przede mną. Wciąż przede mną realizacja celu "przebiegnięcie 10 km podczas jednego treningu", te zadanie zostawię sobie na niedzielę, spróbuję wtedy przebiec dychę poniżej godziny.

Information about the 10th Season of #POLIAC you find here.