Jeszcze inna Teneryfa [#128]

Moja sytuacja zdrowotna odwróciła się ostatnio o 180stopni, po kolejnych paru dniach leżenia, przyszedł przełom, wyksztuszanie i lekkość w płucach. Ciało wciąż wydaje się jakieś umęczone, ale wczoraj pierwszy raz od bardzo dawna zmęczyłem się w taki zdrowy sposób. Mimo tej liczby kroków to wdrapanie się na mniej więcej 100-metrową stanowiło wczoraj dla mnie największe wyzwanie. Upocilem się, zadyszałem, robiłem co chwilę przerwy, ale to było takie zdrowe zmęczenie. Mój ogólny wskaźnik samopoczucia oscyluje sobie to w górę, to w dół, ale ogólnie to przypomina wykres ceny Bitcoina, higher highs, higher lows.

Jest taka część Teneryfy, która wygląda zupełnie inaczej niż na zdjęciach, które wrzucałem do tej pory. Na wzgórzach pojawiają się gdzieniegdzie kawałki lasu. Niektóre palmy obrośnięte są bluszczem. Są też takie miejsca, gdzie gleba szczelnie pokryta szatą roślinną przypomina znane krajobrazy. Tylko od czasu do czasu kanaryjskie rośliny przypominają, że to nie jest majowa łąka w Polsce. To w połączeniu z potężnymi falami sprawia że centralna część północnego wybrzeża trafia do ścisłej czołówki moich ulubionych części Teneryfy.

Planując sobie spacerki bardzo uważnie śledzę przebiegu ścieżek. Cel: przecinać jak najmniej poziomic. Upośledziłem sobie funkcje wchodzenia w nogach. Znowu o tym zdrowiu, ale myślę sobie o tym tak. Zachorowałem na astmę około 10lat temu. Przedtem byłem bardzo aktywny i dużo lepiej zbudowany. Przez chorobę moja kondycja spadła na łeb, na szyję. Zakładając, że moje objawy ustępują pod wpływem klimatu, soli i wypoczynku, co wyraźnie obserwuję. To zdrowszy Przemek spotyka się z realiami chronocznie niedotlenionych, mało wydajnych mieśni. Dużo myślę o tej przypadłości. Bardzo ciężko było mi się pogodzić z diagnozą. Pani profesor z Krakowa powiedziała mi, że do końca życia będę musiał zażywać te i te leki i jakoś będę sobie funkcjonował. Nigdy nie miałem zgody na to jakoś. Skoro zachorowałam, to mogę też wyzdrowieć, jeśli istnieje chociaż jedna osoba, której to się udało to znaczy, że to możliwe. Taka filozofia popchnęła mnie w stronę medycyny holistycznej, a ostatecznie dało mi to dużo przemyśleń dotyczących zdrowia, choroby, procesów samoleczenia i przemysłu medycznego. Nie wiem czy będę kiedyś całkiem odastmiony. Wskazówka zdrowia też sobie oscyluje. Ważne, że coś się zmienia.

Wracając do tematu. Przecinanie jak najmniejszej liczby poziomic oznacza spacery po wybrzeżu, co wcale nie jest takie łatwe biorąc pod uwagę tutejsze uwarunkowania. Jednak znalazłem taką trasę i był to absolutny strzał w dziesiątkę. Wyjątkowy brzeg, tunel z trzciny, urbexowy punkt widokowy i pięciometrowe fale urzekły mnie tak bardzo, że przez częste przerwy zdążyłem przejść zaledwie 20% zaplanowanej trasy. Mam więc pretekst, żeby tam wrócić.

A na niebie Jowisz przytula Wenus. Bardzo specjalny moment.

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Walking