Powrót na kontynent [#134]
Prawie dwa miesiące na Teneryfie to był dla mnie bardzo dobry czas. Wyjeżdżając nie wiedziałem dokładnie ile tam zostanę i czy w ogóle wrócę. Do końca nie byłem nawet pewien czy dojadę, w końcu podróżowałem 18-letnim samochodem. Zapędziłem się pracą w kozi róg i z perspektywy czasu wydaje mi się, że była to nieco desperacka decyzja. Kolejna lekcja o zaspokajaniu potrzeb. Trzeba na bieżąco. Hiszpanie wydają się to rozumieć, w końcu potrzebę i konieczność określają jednym słowem. Jest w tym pewna mądrość.
Z Teneryfy ruszałem wraz z nastaniem nowiu, ostatnie dni przeleżałem na plaży łapiąc tyle słońca ile się dało, ale w sumie to czekałem już tylko na ten prom. Z przyjemnością i spokojem załadowałem się na statek i żegnałem Kanary bez żalu. W końcu świetnie wykorzystałem swój czas. Przypomniałem sobie, że można funkcjonować poza trybem zadaniowym. A gdyby tak częściej?
Tak jak podczas podróży w drugą stronę zdecydowałem się spać na zewnątrz, wracałem jednak innymi liniami, pokład ulokowany był w innej części statku i leżaki były mniej wygodne. Przez całą noc mocno wiało, co w połączeniu z nowiem poważnie utrudniło mi sen. Zaliczyłem może 5h snu. Następna noc wcale nie była lepsza, bo już w pierwszą noc na kontynencie przywitały mnie komary. Obudziłem się po dwóch pełnych cyklach i do samego rana walczyłem z bzyczącymi owadami i zachodziłem w głowę jak te małe bestie dostają się do wnętrza auta. Po każdej turze eksterminacji układałem się do snu i jak tylko przysypiałem znowu budził mnie nieznośny dźwięk. O 6 rano się poddałem. Posprzątałem auto i pojechałem do Sewilli. Tam miałem umówionych pasażerów ze znanego scentralizowanego portalu do wspólnych przejazdów.
Trzy osoby, każda do innego miasta, żadna nie mówiła po angielsku. W końcu miałem okazję przetestować swój hiszpański w dziczy. Jeden pan był bardziej komunikatywny i dawał mi sporo wyrozumiałości, coś tam sobie porozmawialiśmy. Pozostałe pasażerki albo poprawiały błędy, albo traktowały mnie trochę jak niemowę. Trasa przez Hiszpanię minęła szybko i przyjemnie, po drodze zabrałem jeszcze jedną dziewczynę, bardzo rozmowną i sympatyczną, Berta mówiła już jako tako po angielsku. Dowiedziałem się, że na Kanarach wszystko jest taniej bo mają ulgi podatkowe, ale na kontynencie Hiszpanie są zmęczeni wysokimi cenami wywołanymi przez wojnę na Ukrainie. Ciekawa optyka.
Tuż przed granicą z Francją miałem ostatnich dwóch pasażerów na trasie San Sebastian - Bordeaux, dwóch Francuzów, potomków imigrantów z Algierii wracających z wakacji. Perfekcyjny angielski, pół świata zjeżdżone, otwarte serca i dużo ciekawości, nigdy nie byli w Polsce, wypytali mnie więc o życie tutaj, wojnę na Ukrainie i całą masę innych rzeczy. Z ich strony spotkałem się natomiast z totalnym zrozumieniem, kiedy pożaliłem się na brak logiki we Francuskiej wymowie. Po drodze dowiedziałem się, że chcieli wrócić fo Paryża, ale przez protesty nie mieli żadnego pociągu. Tak się składało, że Paryż miałem po drodze do Amsterdamu. Znaczyło to jednak, że czekała mnie kolejna noc bez snu. 30km przed Paryżem częstotliwość nanodrzemek za kierownicą zaczęła być nieznośna i zatrzymałem się na pół godziny odpoczynku. W nocy wypiłem dwie kawki i zieloną herbatę, podjadałem i otwierałem okno, tak, żeby nie zasypiać. Jeżdżąc busem po Europie nauczyłem się prowadzić w takim stanie. Przechytrzyć mózg. Na dłuższą metę jednak bym tak nie mógł. Kiedy już dojechałem do stolicy Francji wiedziałem, że mogę spokojnie jechać dalej, czułem pewne otępienie, ale już nie senność. Był nowy dzień. Dopiero wróciłem, a już zaniedbałem swoje potrzeby... Tak jakby brakowało mi godzin w dobie, kocyk zawsze z którejś strony jest za krótki.
Znowu przejeżdżałem przez gęste od cmentarzy wojennych tereny nieopodal belgijskiej granicy, a w Holandii byłem wczesnym popołudniem. Spędziłem w Amsterdamie trzy dni. W swojej piwnicy w centrum miasta przechował mnie mój przyjaciel @jas7 Konto na Hive niby ma, ale wciąż nie do końca kuma tę decentralizację i w sumie to nie wie co mógłby na tym Hajwie robić. Było sporo tematów do nadrobienia, sporo intelektualnych wyzwań i trochę łażenia po mieście. Pierwszej nocy po przyjeździe spałem prawie 14h.
Powrót do Polski wydawał się już tylko małą przejażdżką, po drodze również zgarnąłem kilkoro pasażerów. Z jedną z pasażerek szbko złapałem wspólny język, krypto, wspólne zainteresowania i zbieżna wizja świata, trochę inne miejsce w życiu i styl życia. Rozmowy były bardzo ciekawe, a powrót do Polski minął nam bez większych problemów. Jedna z pierwszych rzeczy, które zauważyłem po powrocie do kraju to wzrost cen dosłownie wszystkiego. Naprawdę jest jakoś szczególnie drożej ostatnio czy to efekt żaby we wrzątku?
Teraz będę załatwiać sprawy i trochę się wiercić, żeby po powrocie znaleźć sobie miejsce.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Nas po woli gotują...Powinni podawać spożywczą inflacje, to może niektórym otworzyłyby się oczy.
Welcome back home :) That Hive sticker looks cool with those palms in the background :) Btw you really worked as a bus driver?
@tipu curate
Upvoted 👌 (Mana: 3/43) Liquid rewards.
"Bus" in Polish is a slang name for these small 3.5t trucks. So, yeah, I worked for few months driving these around the Europe.
I see. But still a very interesting experience :) I don´t drive at all :D :/
Right, but I couldn't work that way for a longer time. You don't drive as a choice?
I don´t know. I do have a driving license since my parents kind of made me do it back then but I never really liked cars in general and never really drove other than the driving lessons necessary for the license. Not very practical, I know, especially for someone like me who travels a lot... But that made me good at using public transport and walking :D ;)
Congratulations @deepresearch! You received a personal badge!
Wait until the end of Power Up Day to find out the size of your Power-Bee.
May the Hive Power be with you!
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
Check out our last posts:
Congratulations @deepresearch! You received a personal badge!
Participate in the next Power Up Day and try to power-up more HIVE to get a bigger Power-Bee.
May the Hive Power be with you!
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
Check out our last posts:
Hey @deepresearch,
Great actifit fitness with 3824 count.