Active Sunday / Actifit Report: April 24 2022

Hello everyone on Sunday, how are your steps?

As usual, there is no boredom, steps have to be taken .

In the morning I escorted Oskar to the railway station so that he could go on maneuvers with the scout team.

Oskar took the train and I took more steps on my way back home.

When I got there, our baby just got up from his morning nap and I was crazy, I suggested a trip to the playground, but not at home, but something more interesting, so we took it with us so that we didn't have to carry it for a few hours rides (it was a bull's eye, because both big and small had fun).

If anyone thinks that we sat happily at the playground watching the children play, it is a great mistake, because the kids have no mercy and do not take prisoners 🤣.

Well, I didn't have the chance to rest on the playground, I did endurance training during an intense game of tag, in difficult conditions, mountains of the valley and slippery surface.

It wasn't easy, the t-shirts were sweat-soaked, so we had to go home.

At home I had lunch and a quick bath, then steps again and another trip to the station.

After returning home, a course to the store, and then a walk, I would not be myself without moving.

In the evening I finally sat on 4 letters and watched with my kids and Vaiane's wife 

Po Polsku:

Witam wszystkich w niedzielę jak tam wasze kroki?

U nas jak zwykle nudy nie ma, kroki robić trzeba .

Z rana odprowadziłem Oskara na dworzec PKP, żeby mógł wyruszyć z drużyną harcerską na manewry.

Oskar pojechał pociągiem, a ja zaliczyłem kolejne kroczki w drodze powrotnej do domu.

Gdy dotarłem na miejsce, nasz maluszek właśnie wstał z porannej drzemki a ja szalony, zaproponowałem wyprawę na plac zabaw, , ale nie taki przy domu, tylko coś ciekawszego więc, żeby nie trzeba było małych godzin nosić na rękach wzięliśmy ze sobą jeździki ( był to strzał w dziesiątkę, bo frajdę mieli i duzi i mali).

Jak ktoś myśli, że na placu zabaw siedliśmy radośnie obserwując zabawę dzieci, to jest w wielkim błędzie, bo dzieciaki nie mają litości i nie biorą jeńców 🤣.

No cóż na placu zabaw nie było mi dane odpocząć, trening wytrzymałościowy zaliczyłem w trakcie intensywnej zabawy w berka, w trudnych warunkach, góry doliny i śliska nawierzchnia.

Oj łatwo nie było, efektem zabawy były przypocone koszulki, więc trzeba było się zbierać do domu.

W domu zaliczyłem obiad i szybką kompiel, a potem znów kroki i kolejna wyprawa na dworzec.

Po powrocie do domu kurs do sklepu, a potem jeszcze spacerek, ja bez ruchu nie był bym sobą.

Wieczorem w końcu usiadłem na 4 literach i obejrzałem z dzieciaczkami i żonka Vaiane 

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Daily Activity, Play with kids/grand kids, Walking