Podsumowanie UFC 266. Rozliczenie!

avatar

image.png

Na wstępie, przepraszam za dzień obsuwy. Zrobiłem sobie dzień wolnego. Czasem potrzeba odrobinę resetu. Do rzeczy.
To było, póki co najlepsze UFC w tym roku. Nie było tak naprawdę słabego starcia. Zaczęło się od znakomitego występu Jonathana Pearce'a. Z takimi zapasami facet może jeszcze namieszać w dołach dywizji piórkowej. Już namieszał Chris Daukaus. Trzeci występ w UFC i trzeci nokaut. W kolejnym starciu zmierzy się 18 grudnia z Derrickiem Lewisem. To będzie z pewnością bomba!
Cieszy też porażka Nicka Diaza. Kolejny raz pompowany przez UFC balonik pękł. I bardzo, kurwa dobrze! Nie będzie wpychania na siłę "ulubieńca fanów" przed kolejkę. Ta gala była tak dobra przede wszystkim dlatego, że pojedynki były w końcu zestawione zgodnie z rankingiem, a nie pod niedzielnych fanów. Oby dalej w tym kierunku, Panie White. A teraz rozliczmy typowania.

Medić - Turner: Pudło.
To zaskakujące jak wielki postęp zrobił Jalin Turner. Amerykanin poprawił stójkę i powiedzmy to wprost, zgasił faworyzowanego przeze mnie Medicia. Piękne kopnięcie na korpus a następnie wzorowo założone duszenie. Rośnie nam naprawdę mocny pretendent. Chętnie zobaczyłbym go w starciu z jakimś weteranem. Myślę, że John Makdessi byłby odpowiednim testem. Natomiast co do Medicia, jeszcze się odbuduje. Ta porażka będzie cennym doświadczeniem i wróci silniejszy.

Modafferi - Santos: Trafiony.
Nie mogło być inaczej. Talia Santos, zgodnie z moimi przewidywaniami zdemolowała Roxanne Modafferi
. Weteranka nie stanowiła w zasadzie żadnego zagrożenia. Brazylijka przeważała tak w stójce jak i parterze. Widać, że trzeba jej mocniejszej rywalki. Chętnie zobaczyłbym ją w starciu z Cynthią Calvillo. Moim zdaniem Santos zasłużyła na walkę o top 5. A co z Modafferi? Wydaje mi się, że jej kolejną rywalką bedzie Miranda Maverick.

Hooker - Haqparast: Trafiony.
Ależ koncert Dana Hookera! Przewidywałem taktyczną walkę w stójce i wykorzystywanie przewagi zasięgu. Tymczasem "The Hangman" zdominował Nasrata w parterze. Piękne obalenia, doskonała kontrola tempa i dystansu. Widać, że reprezentant Nowej Zelandii wyciągnął wnioski po ostatniej porażce. Według mnie zasłużył na walkę z dużym nazwiskiem. Idealną opcją wydaje się Tony Ferguson. Amerykanin broniłby miejsca w topie a Nowozelandczyk pokonując takie nazwisko znowu wróciłby do czołówki. Co do Haqparasta, myślę że dobrym rywalem byłby Joe Solecki, jeśli wygra w ten weekend.

Moraes - Dvalishvili: Pudło
Co to było?! Niesamowite tempo. Moraes już niemal wygrał, ale Dvalishviliego uratował gong. W drugiej rundzie nastąpił zwrot o 180 stopni. Gruzin naparł na Brazylijczyka i stłamsił go siłowo. Merab staje się coraz bardziej wszechstronnym zawodnikiem. Najlepszym dowodem na to jest to, że walkę zakończył gradem ciosów. Przez burdel w dywizji jakiego narobił Sterling, trudno teraz znaleźć Dvalishviliemu rywala. Zdaje się, że jedyną rozsądną opcją będzie przegrany walki Font - Aldo. Co do Moraesa, to aż smutne jak wielki zjazd zaliczył. Przewiduję, że kolejny rywalem "Magic'a" będzie Raulian Paiva, albo Cody Stamann

Blaydes - Rozenstruik: Trafiony.
Curtis Blaydes, tak jak Dan Hooker wzorowo odrobił lekcję. Świetnie kontrolował walkę w parterze. W zasadzie nie dawał się trafić. Rozenstruik był w zasadzie bezradny. Jedynym dostępnym na ten moment rywalem dla "Razora" wydaje sie być Stipe Miocić. Chętnie bym taki pojedynek zobaczył. Jairzinho widziałbym w starciu z Tomem Aspinallem.

Shevchenko - Murphy: Trafiony.
Nie mogło być inaczej. Wzorowa obrona pasa przez Valentinę Shevchenko. Całkowicie na zimno, cały czas kontrolując walkę zdemolowała pretendentkę. Nie podpalała się, nie chciała za wszelką cenę pokazać wyższości. Metodycznie i cierpliwie czekała na okazję. "Lucky", zgodnie z moim przewidywaniem nie istniała. Kto teraz w kolejnej obronie? Wydaje mi się, że jedyną sensowna opcją będzie wygrana starcia Calderwood - Grasso. Acz bardzo chętnie zobaczyłbym trzecie starcie z Amandą Nunes. Lauren Murphy zobaczyłbym w starciu z Jennifer Maią a najchętniej rewanż z Andrą Lee, pod warunkiem że ta wygra z Jessicą Eye.

Volkanovski - Ortega: Trafiony.
Brawa, Panie Aleksandrze! Wielkie brawa. Chyba już nikt nie ma wątpliwości jak wielkim mistrzem jest Volkanovski. Niebywała odporność, wydolność i fight IQ. Niewielu wyszłoby z duszeń, założonych przez Ortegę. "The Great" niemal nic sobie z tego nie zrobił. Za to, zgodnie z tym co przewidywałem, zajechał Briana. To jak skracał dystans, jak świetnie boksował. Najwyższy poziom. Już zacieram ręce na ewentualną trzecią walkę z Maxem Hollowayem. To będzie petarda! Co do Ortegi, po takim łomocie przyda mu się dłuższa przerwa.

W tym tygodniu mamy 5 trafień i 2 pudła. Jest to daleko lepszy wynik niż sie spodziewałem. Czy wytypuję kolejne UFC? Pewnie tak, ale na pewno będzie to wpis mniejszy. Maks cztery, pięć walk. Przyda mi się nieco zwolnić tempo.
Do przeczytania!

Źródło: https://www.mmarocks.pl/wp-content/uploads/2021/09/ufc-266-wyniki.



0
0
0.000
1 comments