Another day mostly consumed by my work

Hello, today I got up very early again because I had the morning shift, and that doesn't exempt me from my farm duties. I quickly finished my usual chores and went down to the basement to light the stove before leaving for work. When I got there, I found that my stray basement cat, who had taken up residence there a while ago, had brought another homeless kitten with him. The tiny kitten was sitting with the furry creature I already knew on a chair in the room. However, when I approached them, the newcomer immediately jumped down and ran away into the darkness. Nevertheless, I had already brought a few sachets for the previous stray, so I left them in a bowl, but apparently the kitten was also aware of the feeding place, because as soon as I opened the food, it reappeared. However, it did not approach the bowl until I backed away to the stairs. Every attempt to approach him ended in disappointment. The kitten eagerly ate the food, but he was still too wild to interact with humans. Unfortunately, I had to leave it for another day because my free time before work was running out. So I lit the stove and got ready to leave. A standard day without much effort awaited me at work, but my team was so scattered that I had to do a lot of work on my own. Even with this state of affairs, I managed to go for my usual walk a few times and take a few steps towards my goal. After my shift, on my way home, I decided to visit my family. I was going to go to their place for dinner because they had prepared one of my favourite soups, czarnina. There was also another reason, because there was a car for sale right next to the block of flats where my family lives, which I was interested in, and I was going to take a look at it since I was in the neighbourhood. So I managed to kill two birds with one stone and returned home very late. Of course, I found some time to sit down at the computer for a while before going to bed.

Witam serdecznie, dziś znowu wstałem bardzo wcześnie, bo czekała mnie poranna zmiana, a nie zwalnia mnie to z obowiązków na gospodarce. Szybko się uwinąłem ze standardowym zajęciem i zszedłem jeszcze do piwnicy, żeby rozpalić w piecu zanim pojadę do pracy. Na miejscu okazało się, że mój piwniczny kot przybłęda, który zagnieździł się tam chwilę czasu temu, przyprowadził ze sobą kolejnego bezdomnego kociaka. Malutki kiciuś siedział razem ze znanym mi już sierściuchem na krześle stojącym w pomieszczeniu. Kiedy jednak do nich podszedłem, nowy nabytek natychmiast zeskoczył i uciekł w ciemność. Mimo to przyniosłem już parę saszetek dla poprzedniej przybłędy, więc zostawiłem je w misce, ale najwyraźniej kociak również zdawał sobie sprawę z miejsca karmienia, bo jak tylko otworzyłem karmę, zaraz pojawił się z powrotem. Nie podszedł jednak do miski, dopóki ja nie cofnąłem się do poziomu schodów. Każda próba podejścia do niego kończyła się rozczarowaniem, kiciuś chętnie poczęstował się jedzeniem, natomiast nadal był zbyt dziki na kontakt z człowiekiem. Musiałem niestety zostawić to na kolejne dni, bo kończył mi się już wolny czas przed pracą. Rozpaliłem więc w piecu i poszedłem zbierać się do wyjścia. W pracy czekał mnie standardowy dzień bez większego wysiłku, mimo to mój team rozchodził się na tyle, że sporo roboty musiałem załatwiać sam. Nawet z takim stanem rzeczy zdołałem wybrać się parę razy na swój zwyczajowy spacer i nabić kilka kroków do mojego celu. Po zmianie wracając do domu zdecydowałem się jeszcze zajechać do rodziny. Miałem zamiar wybrać się do nich na obiad, bo przygotowali jedną z moich ulubionych zup, czyli czarninę. Był też kolejny powód, ponieważ akurat pod blokiem, w którym mieszka moja rodzina, stoi pewien samochód na sprzedaż, którym byłem zainteresowany i miałem zamiar rzucić na niego okiem skoro już jestem w okolicy. Udało mi się więc załatwić dwie pieczenie na jednym ogniu i do domu wróciłem już bardzo późną porą. Oczywiście poszukałem jeszcze czasu, żeby usiąść na chwilę do komputera przed spaniem.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Walking