Gathering resources for winter
Hello, Matthew here again. Today, I finally got around to doing something I had been planning to do for several days, namely collecting wood from the forest. To start from the beginning, I got up quite early in the morning, as usual, and went outside to see how things were going on the farm. Of course, as you know, that's not the end of my duties, because apart from the yard, I still have a few things to do in the house. In the meantime, I also checked on my pets, fed them, gave them some attention, and then I was able to sit down at the computer. Here, I also took a look at my projects and found time to come up with a few new strategies, which I don't know yet if they will be implemented. At noon, it started to warm up a bit outside, so I was finally able to go outside for longer, and my plan, as I mentioned, was to collect wood from the forest. We have our own forest not far from our plot, so we took the tractor with a trailer and set off. One of us cut down trees that were already bent, fallen or simply looked less alive than before. My girlfriend and I collected the logs and stacked them on the trailer, also trimming the knots to fit. We ran around the forest a bit, and then it was time to bring everything down to the edge of the forest. After collecting and unloading everything, I still had some strength left, so I decided to cut as much wood as I could. We collected quite a lot, so obviously I didn't finish the whole job after such an intense day, but I wanted to make sure that at least some of the work was started. Unfortunately, fate, or rather my old tools, did not allow me to do much, because after a few swings, the axe head simply fell out of the handle and remained in one of the stumps. I didn't have the strength to fix it at that point, so I put the tool away in the barn for the time being and decided to deal with it later. I went home, lit the stove, helped my girlfriend make dinner, and spent the rest of the day relaxing with her and my cats. In the meantime, I checked on my business a few more times, but I tried to focus on resting after an intense day. Most of the steps were taken in the forest, of course, but I may have added a few more while pottering around the house.
Witam serdecznie, z tej strony ponownie Matthew. Dziś w końcu zająłem się czymś, co miałem w planach od kilku dni, czyli zbieraniem drzewa z lasu. Zaczynając od początku, standardowo wstałem całkiem wczesnym rankiem i wyszedłem na zewnątrz zobaczyć jak się sprawy mają na gospodarce. To oczywiście, jak wiecie, nie koniec moich obowiązków, bo poza podwórkiem muszę jeszcze załatwić kilka spraw w domu. Zajrzałem też w międzyczasie do swoich pupili, nakarmiłem je, poświęciłem im chwilę uwagi i mogłem usiąść do komputera. Tutaj także zwyczajnie zerknąłem na swoje projekty i znalazłem czas na obmyślenie kilku nowych strategii, które jeszcze nie wiem czy zostaną wprowadzone w życie. W południe zaczęło się trochę ocieplać na dworze, więc byłem w stanie w końcu wyjść na zewnątrz na dłużej, a w moich planach było, tak jak już wspominałem, zebranie drewna z lasu. Mamy swój las niedaleko naszej działki, dlatego przejechaliśmy się traktorem z przyczepą i ruszyliśmy do akcji. Jedno z nas ścinało drzewa, które były już powyginane, opadnięte lub po prostu wyglądały już mniej żywo niż wcześniej. Ja z moją dziewczyną zbieraliśmy kłody i układaliśmy na przyczepę, również dopasowując kształtem wycinawszy sęki. Trochę się nalataliśmy w samym lesie, a potem przyszedł czas na ściągnięcie wszystkiego pod krajzegę. Po zebraniu i zrzuceniu wszystkiego zostało mi nadal trochę siły, postanowiłem więc pociąć tyle drzewa, ile dam radę. Nałapaliśmy tego dość sporo, oczywistym więc jest, że nie zrobiłem całej roboty po tak intensywnym dniu, natomiast chciałem zadbać o to, żeby ta praca też była już przynajmniej w jakimś ułamku rozpoczęta. Niestety przeznaczenie, a bardziej stare narzędzia, nie pozwoliły mi na zbyt wiele, bo po kilku machnięciach główka siekiery zwyczajnie wypadła z trzona i została w jednym z pni. Nie miałem już siły, żeby wtedy to naprawiać, odstawiłem więc na razie przyrząd do stodoły i postanowiłem zająć się tym później. Wróciłem do domu, rozpaliłem w piecu, pomogłem mojej dziewczynie zrobić obiad i resztę dnia spędziłem już z nią i moimi domowymi kotkami odpoczywając. W międzyczasie zajrzałem jeszcze parę razy do swoich interesów, ale starałem skupić się na wypoczęciu po intensywnym dniu. Większość kroków oczywiście zrobiłem w lesie, kilka może dobiłem również krzątając się po domu.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
