Just a couple tough days more

Hello everyone, I didn't write a post yesterday because I simply forgot. There was a lot going on during the day and I was quite busy, and in the evening I just lay down to rest and didn't realize it before I fell asleep. Perhaps it was for the best, because I had the morning shift today, and even though I fell asleep quite unexpectedly, it was still late. Thanks to that, I managed to get a little more sleep than usual before work. It was also good because I had quite a lot of work to do, and one of my colleagues had to leave early today. For this reason, I decided that as long as we had a full shift and were able to handle the work together, I would take a walk between tasks. I managed to go out, but then I had to catch up on paperwork at full speed. It was a hard day, so after work I decided to grab some food to quickly fill my stomach. I decided some time ago that I would take what I make at home with me to work. This way, I'll save a little money and start eating better. However, I miscalculated the amount of work I had to do and my caloric needs, so I left work feeling terribly hungry. Before going home, I also stopped by the store to do some shopping for tomorrow's dinner. When I got back, I didn't have much left to do, because I took care of most of the urgent stuff yesterday and the rest today before I left. So I sat down at the computer for a moment to look at my projects and calculate everything. I "played" a little on the stock market and searched the internet again for a car. I managed to do most of the steps at work, but I still had to catch up a little at home to reach my goal.

Witam serdecznie, wczoraj nie napisałem posta, bo najzwyczajniej w świecie zapomniałem. Trochę się działo za dnia i byłem dość zabiegany, a wieczorem już tylko położyłem się, żeby odpocząć i nie zdążyłem się zorientować zanim zasnąłem. Być może wyszło mi to na dobre, ponieważ dziś czekała mnie poranna zmiana, a nawet mimo tego, że zasnąłem dość nieoczekiwanie, to i tak była to późna pora. Dzięki temu dałem radę wyspać się trochę porządniej niż zazwyczaj przed pracą. Było to również dobre ze względu na to, że roboty czekało mnie dość sporo, a jeden z moich współpracowników musiał wyjść dziś wcześniej do domu. Z tego powodu zdecydowałem, że póki mamy pełną zmianę i jesteśmy w stanie ogarniać pracę razem, zbiorę się jakoś na spacer pomiędzy zadaniami. Udało mi się wyjść, ale za to byłem później zmuszony nadrabiać papiery pełną parą. To był ciężki dzień, dlatego po robocie zdecydowałem się zajechać na jakieś jedzenie, żeby szybko zapełnić żołądek. Postanowiłem od jakiegoś czasu, że do pracy będę zabierał ze sobą to, co zrobię w domu. W ten sposób trochę zaoszczędzę, a i zacznę się lepiej odżywiać. Przeliczyłem się jednak z natłokiem obowiązków i zapotrzebowaniem kalorycznym, dlatego ze zmiany wyszedłem okropnie głodny. Przed powrotem do domu podjechałem też pod sklep, żeby zrobić jakieś zakupy na jutrzejszy obiad. Kiedy już wróciłem, nie zostało mi dużo obowiązków do odrobienia, ponieważ większością rzeczy nie cierpiących zwłoki zająłem się wczoraj, a resztą dziś przed wyjściem. Usiadłem więc na chwilę do komputera, aby móc poobserwować swoje projekty i wszystko przeliczyć. "Pograłem" trochę na giełdzie i przeszukałem internet jeszcze raz, w poszukiwaniu samochodu. Większość kroków udało mi się zrobić podczas pracy, ale resztę do celu musiałem jeszcze trochę nadrobić w domu.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Walking