Be fit Or be Dead #42.2020 - 03.09.20 (zaległy)

avatar

1.jpg


1a.jpg



Chcąc zrobić porządek na blogu, zdecydowałem się opublikować zaległe posty.
Dziś wycieczka rowerowa z 3go Września.


Idąc za ciosem po wcześniejszej wyprawie na Przełęcz Przegibek - link,

postanowiłem wyjechać na Przełecz Salmopolską, potocznie zwaną Białym Krzyżem.

Wyruszyłem od granicy Szczyrku. Na pierwszy krótki przystanek, przeznaczony na łyk wody, zdecydowałem się w Centrum Szczyrku.

2.jpg



Kolejny postój miałem przy Ośrodku Sportów Zimowych "Szczyrk Mountain Resort", w jego dolnej części.

3.jpg



Z tego miejsca czekała mnie najgorsza część trasy, długi podjazd o znacznym nachyleniu, następnie droga zamieniła się w serpentyny, prowadzące na Biały Krzyż.

4.jpg



Chwile wytchnienia na trasie znalazłem na Pośrednim, w miejscu znanym amatorom zimowych nocnych driftów samochodowych, zwanym "patelnią".

5.jpg


6.jpg


7.jpg



Odpocząłem przez chwilę, po czym ruszyłem dalej w górę.

8.jpg


9.jpg


10.jpg



Samochodem drogę tą przemierzałem setki razy ( w tym wielokrotnie w zimie, driftując na patelni ;).
Teraz, jadąc na rowerze, mogłem nie skupiać się wyłącznie na drodze.
Dzięki temu udało mi się odnaleźć ruiny starej skoczny narciarskiej.

11.jpg



W przyszłości będę chciał napisać post o historii tej skoczni. Muszę tylko zebrać materiały w tym temacie.

Jadąc dalej, nieopodal ruin skoczni, ujrzałem widok, który mnie bardzo ucieszył - przełęcz była już blisko.

12.jpg



Zmęczony, ale szczęśliwy, pozwoliłem sobie na kilka minut odpoczynku, przy okazji "zwiedzając" Przełęcz Salmopolską.

13.jpg



Historia tego Białego Krzyża zasługuje na osobny post.
Dosłownie kilka dni temu czytałem artykuł z historycznymi ciekawostkami dotyczącymi tego miejsca, o których do tej pory nie wiedziałem. Zamierza uzupełnić swoją wiedzę w tym temacie, następnie umieszczę ją w blockchainie :)

Obok Białego Krzyża rozpoczyna się szlak turystyczny. Mam róznież zaległy post związany z tym szlakiem. Wszystko przyjdzie w swoim czasie :)

13a.jpg



Ostatnie chwile relaksu, i czas ruszać na dół, do domu.

14.jpg


15.jpg


16.jpg



Podsumowując - w dwie godziny przejechałem 25 kilometrów, spalając przy tym prawie 1k kalorii. Przy okazji pokonałem grubo ponad 400 metrów przewyższenia.

17.jpg


18.jpg


19.jpg




0
0
0.000