Fatass Journal... #666

Bardzo męczący dzień, nie był taki jak go wcześniej zaplanowaliśmy, po kilku dniach działania leków, które żona dostała ostatnio, dziś rano znowu pojawiły się na jej skórze czerwone plamy. Ręce opadają, bo walka trwa już około dwóch tygodni i wciąż nie wiadomo co żonie dolega. Zamiast planowanych zakupów, spędziliśmy mnóstwo czasu na poszukiwanie dermatologa, który będzie skłonny przyjąć dziś żonę, niestety jedynie co nam się udało załatwić to wizytę na jutro, ale wtedy będę w pracy. Musiałem więc na szybko zorganizować zastępstwo na kilka godzin w pracy. Szaleństwo.

Skoro dziś wyszedł taki diabelski numer raportu Actifit, to dla równowagi coś o budynku klasztornym z najbliższej okolicy. Dawny klasztor Sióstr Dobrego Pasterza został wybudowany na początku lat trzydziestych XX wieku, obecnie podzielony jest pomiędzy organizację non-profit i dom spokojnej starości. "Budynki tworzą kształt litery H, od drogi widoczny jest jeden z budynków z mansardowym dachem z lukarnami powiększony o kaplicę z dzwonnicą. Wznosząca się na gruzowej, kamiennej podstawie ograniczonej skosem fasada ożywiona jest wysokimi ceglanymi łukami zwieńczonymi dwuspadowymi lukarnami na dwóch zewnętrznych zatokach. Elewacja kaplicy charakteryzuje się wysokimi, wielowarstwowymi witrażami otoczonymi drobnymi listwami wapiennymi".

Przez blisko dwa lata widoczna na zdjęciu kaplica była wystawiona w jednej z agencji nieruchomości na sprzedaż. Cały budynek kaplicy można było kupić za 185 tyś euro, czyli w cenie średniej wielkości mieszkania. Kilka tygodni temu tabliczka informująca o sprzedaży zniknęła, to może go ktoś kupił.

Źródło zdjęć: laprovince.be