Podsumowanie UFC Fight Night 189. Rozliczenie!

avatar

image.png

Za nami ciekawa i zaskakująca gala. Z wieloma zaskoczeniami a przede wszystkim na ten moment walki roku. Z drugiej strony kładą się cieniem dwie nieco kontrowersyjne decyzje sędziowskie. Jak na mój gust nie wszystkie walki "dowiozły". W kilku było kunktatorstwo i wolne tempo. Na szczęście, Ponzonibbio - Baeza zrekompensowało wszystko. Argentyńczyk pokazał że jest swoistym, rzeczywistym Rocky'm Balboą. Cieszy też pewna wygrana Marcina Tybury. Mnie bardzo smuci zmasakrowanie Ariane Lipski przez Montanę De Larosę. Czas się szczegółowo rozliczyć.

Zalal - Woodson: Trafiony.
Nie doceniłem Zalala. Zaprezentował się kapitalnie i można polemizować czy słusznie przegrał. Przez dwie rundy był bardziej agresywny. Ale to Woodson był bardziej pragmatyczny i skuteczny. Lepiej kontrolował w klinczu. Moim zdaniem wygrał zasłużenie. Chętnie zobaczę natychmiastowy rewanż. Kolejnym razem nie postawię tak stanowczo na "Snajpera".

Fiort - Ricci: Trafiony.
Tu już wszystko zgodnie z przewidywaniami. Fiort zmasakrowała Ricci w stójce nie dając jej żadnych szans. Brazylijka i tak wykazała wielki chart ducha. To nie wystarczyło. Francuzka wykazała się dużą celnością oraz siłą ciosu. Do tego dysponuje dobrym zasięgiem, oraz wzrostem. Brazylijka nie mogła się nawet zbliżyć i została zepchnięta do głębokiej defensywy a następnie rozbita. Po drugim zwycięstwie przed czasem dla UFC a ogólnie szóstym z rzędu myślę, że czas na poważny sprawdzian. Dobrym testem moim zdaniem byłoby starcie z Gilian Robertson. Kanadyjka to dobra grapllerka i byłaby dla Fiort wyzwaniem. Co do Ricci, nie wiem czy UFC da jej jeszcze szansę.

Latifi - Boser: Pudło
Bardzo kontrowersyjna decyzja sędziowska. Moim zdaniem Boser wygrał pierwszą i drugą rundę. Ewentualnie remis typując pierwszą 10;9 Latifi 10;8 Boser 10;9 Latifi. Boser miał mocno podłączonego Latifiego i był bliski skończenia przez nokaut. W trzeciej już zabrakło sił i Szwed bezpiecznie wylezał Kanadyjczyka. Zaś co do pierwszej, osobiście uważam, ze powinno się premiować zawodnika bardziej agresywnego, który zadaje obrażenia. Latifi, owszem dłużej kontrolował walkę w parterze. Problem w tym, że nie robił nic więcej. Nie zagrażał ani próbą poddania, ani ciosami z góry. Kwestią interpretacji jest to co uznajemy za "efektywne". Dla mnie bardziej efektywne są ciosy w stójce, niż sama kontrola z góry. No ale dwójka sędziów widziała to inaczej. Ciężko mówić tu o przekręcie, czy drukarstwie. Po prostu zasady punktowania są nieprecyzyjne i jeszcze nieraz będą się takie sytuacje zdarzały. Ja najchętniej zobaczę natychmiastowy rewanż.

Lipski - De La Rosa: Trafiony.
Nigdy nie było mi tak smutno z powodu trafionego typu. Polubiłem Ariane Lipski jeszcze za czasów KSW i kibicuje jej. Od zawsze uważałem, że ma duży potencjał. Potrzeba tylko szlifów i doświadczenia. Tym razem kompletnie nie było tego widać. De La Rosa zmasakrowała ją w parterze nie pozostawiając cienia wątpliwości kto był lepszy. Brazylijka popełniła szkolne błędy. Dawała się bardzo łatwo wywrócić. Była zbyt agresywna w stójce. Skupiała się jedynie na atakach w stójce, zupełnie nie uważając na sprowadzenia rywalki. Gdy już wylądowała na macie to zaczęła szukać próby poddania z pleców. To nie mogło się udać z De La Rosą, której dominującą płaszczyzną są zapasy. Lipski powinna jak najszybciej próbować powrócić do stójki i walczyć w komfortowej dla siebie, a niekomfortowej dla rywalki płaszczyźnie. Efekt był taki, że Lipski straciła siły. Za to De La Rosa przeszła do tego w czym jest najlepsza. Kontrolowanie z góry, oraz rozbijanie łokciami. Wygrała przez brutalne TKO
Co dalej? De La Rosa awansowała na 15 miejsce, Myślę, że zestawienie ich ze sobą byłoby świetnym starciem. Co do Lipski, czeka ją teraz krok w tył i walka być może o utrzymanie w UFC. Rywalka? Gina Mazany bądź Poliana Botelho.

Todorović - Rodrigues: Pudło.
Kolejny raz nie doceniłem zawodnika, ale największy "szok" jeszcze nadejdzie :). Dusko Todorović nie może opierać swojej defensywy tylko na hadmocemencie. Nie każdy jest Andersonem Silvą. A przecież i jego brak gardy w końcu zgubił. Nie można dziś walczyć bez gardy. Serb ma spory potencjał. Aresywny, dobry w stójce. Musi "tylko" poprawić obrone i kwestie taktyczne. Co do Rodriguesa, zaskoczył mnie in plus. Bardzo dojrzały styl walki. Systematycznie punktował rywala jabem, dobrze pracował na nogach. Może być niebezpieczny dla niejednego w wadze średniej. Ciekawi mnie jakie federacja ma pomysł na ich rozwój.

Ponzinibbio - Baeza: Pudło.
Dochodzimy do walki, o której wspominałem we wstępie. Z tego miejsca bije się w pierś. Zdecydowanie przedwcześnie skreśliłem Santiago Ponzonibio. Obaj zawodnicy zaprezentowali się kapitalnie. Baeza świetnie korzystał z niskich kopnięć, okopując nogę Argentyńczyka. Myślałem, że do drugiej rundy nie wyjdzie. Jakże się pomyliłem! "Argentyński Sztylet" zaprezentował niebywałe serce do walki. Konsekwentnie napierał do przodu, pomimo ciosów rywala Gdy w końcu skrócił dystans pokazał jak świetnym boksem dysponuje. Trafiał Baeze raz za razem. W końcu udało mu się przełamać rywala i wygrać na punkty. Jeśli chcecie zobaczyć walkę niczym z filmu "Rocky" obejrzyjcie to starcie! Dwóch wojowników dających z siebie sto procent. Na koniec ten twardszy, który przetrwał początkowy kryzys, wygrywa. Coś niesamowitego! W pewnym sensie obaj wygrali. Z pewnością zostaną w pamięci kibiców i dostaną duże walki. Kocham się tak mylić!

Harris - Tybura: Trafiony:
Przewidywałem wygraną Tybury. Zrobił to jednak w o wiele lepszym stylu niż się spodziewałem. Tak jak pisałem, Harris ma problemy z rozłożeniem sił. Marcin przetrzymał początkowy napór, obalił i ubił na ziemi. Obstawiałem, że przeleży Harrisa, a on wygrał przed czasem. To piata wygrana Polka z rzedu w tym druga z rzedu przed czasem. Czas na dużą walkę z rywalem z top 5. Wolne opcje są dwie. Curits Blaydes, oraz Jairrzingo Rozenstruk. Ten drugi jest w prawdzie poza top 5, jednak po wygrany wskoczyłby do top 5. Co do Harrisa, chętnie zobaczę go z Tomem Aspinalem.

Rozenstruik - Sakai: Pudło
Szkoda mi Augfusto Sakaia. Został znokautowany w ostatniej sekundzie pierwszej rundy. Dokładnie na to zwracałem uwagę, pisząc o silnym ciosie Rozenstruika. Zabrakło koncentracji i chyba pomysłu taktycznego. Mimo wszystko, walka mogła potoczyć się róznie gdyby doszło do drugiej rundy. No cóż, bywa. Dobrym rywalem dla Augusto Sakaia byłby teraz Chris Daukaus. Byłaby to walka o utrzymanie w top 10. Natomiast Rozenstruik widziałbym w konfrontacji z Tyburą.

Bilans za tą galę to 4 trafione typy i 4 pudła. Moim zdaniem, nieźle. Zdecydowanie przesadziłem z wiarą w młodych Todorovicia i Baezę. Podobnie było z Shabazyanem. Muszę częściej uwzględniać czynnik doświadczenia. Czasami bywa istotniejszy niż technika. Bardzo cieszy mnie, że pomyliłem się z Ponzonibbio i bitny Argentyńczyk wraca do dużej gry. Z niecierpliwością czekam na jego walki. Ja się natomiast nie poddaje i typuję dalej. Przed nami PFL, Bellator i UFC 263. wytypuję łącznie PFL i Bellatora w jednym wpisie, a UFC tradycyjnie w osobnym.
Do przeczytania!



0
0
0.000
0 comments