Posumowanie UFC 263. Rozliczenie!

avatar

image.png

Z racji odbywającego się Euro, podsumowanie następuje dzień później niż zwykle. W ogóle trwające mistrzostwa mogą nieco zaburzyć funkcjonowanie bloga. W okolicach 1/8 finału wszystko powinno wrócić do normy. Dość o piłce, przejdźmy do MMA.
Za nami kolejna świetna gala. UFC ostatnimi czasy trzyma bardzo wysoki poziom. W prawdzie sobotnia gala nieco obniży loty. Ige vs Zombie nie wygląda tak okazale jak kilka ostatnich eventów. To jednak będzie tylko chwilowy spadek. Kolejne rozpiski wyglądają już co najmniej bardzo dobrze.
Na UFC 263 było wszystko. Terrance McKinney przywitał się z organizacją w piorunującym stylu, nokautując w zaledie 7 sekund Matta Frevole. Paul Craig złamał rękę Jamahalowi Hillowi a Drew Dober i Brad Riddell stoczyli jedną z najlepszych walk w tym roku. Dużo zmian w rankingach. Przede wszystkim, mamy nowego mistrza wagi muszej! Czas przyjrzeć się szczegółowo jak mi poszło typowanie w tym tygodniu.

Kianzad - Davies: Trafiony.

Zaskoczyła mnie forma Alexis Davies. Spodziewałem się, że za wszelka cenę będzie szukała obaleń. Tymczasem podjęła walkę w stójce z Kianzad i to z sukcesami. Fantastycznie korzystała z niskich kopnięć, wyłączając nogę rywalki. Nie zdziwiłbym się gdyby to ręka Kanadyjki powędrowała w górę. Ostatecznie to Szwedka zwyciężyła przy użyciu swoich kombinacji bokserskich. Pokazała kawał charakteru. Mimo wszystko ma jeszcze spore braki, głównie w obszarach defensywnych. Przede wszystkim, przyjmuje zbyt wiele ciosów. Podatna na low kicki, praca głową i barkami też do poprawy. Musi szybko wyszlifować te aspekty, bo teraz będzie tylko trudniej. Teraz czeka ją walka z kimś z pierwszej dziesiątki. Ciekawym pojedynkiem byłoby starcie Szwedzkich pokoleń z Liną Lansberg. Co do Alexis Davies, zdecydowanie chciałbym ją jeszcze zobaczyć w oktagonie. Tym razem z jakąś inną weteranką.

Murphy - Calderwood: Pudło.
Tego szczerze mówiąc totalnie nie rozumiem. Moim zdaniem Calderwood powinna to wygrać 29;28. O ile mi wiadomo 10;8 przyznaje się wtedy, gdy strona wygrywająca mocno dominuje i jest bliska skończenia przeciwnika. W drugiej rundzie Murphy jedynie ustabilizowała i kontrolowała "Jojo". Nie stwarzała tam jednak wielkiego zagrożenia. O zakończeniu walki przed czasem nie było mowy. Szkotka z kolei była bardzo skuteczna w stójce. Wygrała pierwsza i trzecią rundę. No ale decyzja jest jaka jest. Lauren Murphy zapewne stanie do walki o pas z Valentiną Shevchenko. Calderwood chętnie zobaczyłbym natomiast w starciu z Alexą Grasso. Byłoby to ciekawe zderzenie pokoleń.

Dober - Riddel: Trafiony
Co to było! Niesamowity slug fest! Kapitalny pokaz charakterów, odporności i techniki Brad Riddell pokazuje jak znakomitą ma stójkę. Masa kickboxerskich kombinacji. Rewelacyjna technika i odporność. Podobny poziom zaprezentował Amerykanin. Odgryzał się boksersko, próbował obalać i nie ustępował pola. To tylko pokazuje jak głęboka jest dywizja lekka. Rewelacyjne starcie w dole dywizji. Brada Riddella chętnie zobaczyłbym z Gregorem Gillespie. Byłby to kolejny twardy bój. Drtew Dober zaś byłby mocnym rywalem dla wygranego z walki Gamrot - Stephens.

Craig - Hill: Pudło.
Przewidywałem, że jedyną szansą Paula Craiga jest parter. To czego nie przewidziałem to, że Jamahal Hill sam w ten parter zejdzie. W żadnym wypadku nie powinien próbować dobijać Szkota na ziemi. Trzeba było zmusić rywala do powrotu do stójki i nadal obijać. "Sweet Dreams" chciał wygrać za szybko, zlekceważył rywala i wpadł w pułapkę. Craig popisał się jednym z najbrutalniejszych poddań jakie widziałem. Złamana ręka Amerykanina wyglądała ohydnie. Myslę, że dobrym rywalem dla Craiga byłby Misha Cirkunov. Co do Hilla, zobaczymy kiedy wróci po kontuzji.

Maia - Muhammad: Trafiony.
Demian Maia zaskoczył mnie swoją odpornością i stójką. Mimo wszystko było widać braki szybkościowe u weterana z Brazylii. Jego czas ewidentnie minął i koniec kariery jest nieunikniony. Muhammad pokazał sie solidnie. Wszechstronny, wydolny. Ciekawi mnie jak daleko moze zajść w tej dywizji. Chętnie zobaczyłbym go w starciu z Jorge Masvidalem. Co do Maii, mam nadzieje, że dojdzie do walki z Natem Diazem.

Edwards - Diaz: Trafiony.
Nate Diaz pokazał, że jest twardy. I to w zasadzie tyle. Zupełnie nie rozumiem fenomenu tego faceta. Szczeka jaki to niby nie jest dobry a gdy dochodzi do walki to jedyne z czego da się go zapamiętać to zakrwawiona gęba. Facet jest niezłym bajarzem i to imponuje chyba młodszym fanom. Jesli chodzi o czyste umiejętnosci jest dość przeciętnie. Edwards obijał go przez 24 minuty. Gdy przeszedł do ground'n pound to Diaz został uratowany przez gong. Brytyjczyk był szybszy. Kapitalnie pracował na nogach, wyprzedzał Amerykanina i zdominował technicznie. Edwards w pełni zasłużył na walkę o pas z Usmanem. Nie skreślałbym w tym pojedynku "Rocky'ego". Co do Diaza, jak pisałem chetnie zobacze go w starciu weteranów z Diazem.

Figueiredo - Moreno: Pudło.
Typowałem wyrównany pojedynek z nieznacznym wskazaniem na obecnego mistrza. Tymczasem Moreno zdemolował Figuriedo i odebrał mu pas. Meksykanin był nieuchwytny. Piekielnie dynamiczny. Mocno bił, dobrze odskakiwał. W końcu w trzeciej rundzie udusił Brazylijczyka nie zostawiając żadnych wątpliwości kto jest lepszy. Nie pozwolił Devisonowi zupełnie na nic. Na tę chwilę trzecia walka nie ma sensu. Ja jestem jednak pewien, że prędzej czy później do niej dojdzie. Póki co chętnie przyjrzę się rozwojowi Brendana Moreno. Ten chłopak może zdominować dywizje muszą na lata. Ma dopiero 27 lat a z walki na walkę wygląda lepiej.

Adesanya - Vettori: Trafiony.
Gdy czytam o tej walce, jak to powrócił Adesanya. Jak zdominował Vettoriego to mam wrażenie, że inne starcie oglądałem. Włoch miał swoje momenty. Zwłaszcza w drugiej rundzie, gdy założył Nigeryjczykowi duszenie. Nie powiedziałbym zatem, że został zdominowany. Oczywiście to też nie tak, że pretendent był bliski wygranej. Izzy pokazał wszystko co w jego stylu najlepsze. Genialna praca na nogach, technika oraz fight IQ. Cały czas kąsał low kickami ganiającego za nim Marvina. Widać też, że poprawił defensywne zapasy. Vetori jest bardzo dobry w parterze a jednak nie był w stanie utrzymać Nigeryjczyka na nogach. W stójce to " The last stylebander" rozdawał karty, świetnie kontrolując walkę z dystansu. Mimo zdecydowanej porażki Vetorri pokazał się moim zdaniem dobrze. Podobno jego kolejnym rywalem ma być Paulo Costa. Tu włoch będzie wyraźnym faworytem. Zaś następnym pretendentem do pasa będzie Robert Whittaker. Ten rewanż będzie prawdziwą petardą! Na dziś 50/50. Czekam!

Tak więc w tym tygodniu 5 trafionych typów i 3 spudłowane. Jestem zadowolony z takiego bilansu, zwłaszcza że ostatnio nie szło najlepiej. Mam nadzieje, że w kolejnych galach bilans będzie jeszcze lepszy.
Do Przeczytania!



0
0
0.000
1 comments
avatar

Congratulations @mariogrochu89! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You published more than 30 posts.
Your next target is to reach 40 posts.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

0
0
0.000