Podsumowanie weekendu - "szybka grypa" 🤬: March 28 2022

Na wstępie krótkie info dotyczące ostatniego weekendu.

Raportów nie było, gdyż rozłożyła mnie "szybka grypa".

Konkretnie zaczęło mnie składać w piątek po południu.

Wieczorem w piątek wjechał pierwszy fervex. Sobotę przespałem do około 17tej, budząc się może ze dwa razy, by wypić kolejny fervex.

Gorączka, ból mięśni, osłabienie organizmu.

Na szczęście miałem wolny weekend, więc dałem organizmowi czas na ogarnięcie tematu.

W sobotę pod wieczór było już lepiej. Gorączka spadła, i mogłem coś zjeść.

Niedzielę zachowawczo spędziłem w domu. Byłem jeszcze osłabiony, i męczył mnie lekki katar, ale wiedziałem, że trzeba się zebrać w sobie, gdyż od poniedziałku wypadało by wrócić do pracy.

Szczególnie, że jeden z kumpli dał mi znać, że idzie na tydzień na L4, gdyż spadł z drabiny, i uszkodził kolano.... Zdrowia życzę....

Od poniedziałku "wracam do żywych".

Kroków jeszcze niewiele, gdyż lekki rozruch planuję dopiero na wtorek, ale magiczne 10k przekroczone, więc raport można wrzucić.

Szkoda jedynie, że nie załapałem się na rywalizację w macfit, ale zdrowie najważniejsze, a potrzebuję jak najwięcej sprawności na przyszłą niedzielę, gdyż startuję w Perle Paprocan.

I to tyle w temacie ostatniego weekendu.

Fotki w raporcie pochodzą z wcześniejszej soboty.

Rano byłem na siłowni i pomiarach w Aqua, a wczesnym popołudniem poszedłem pomóc kumplowi w ogarnięciu dwóch dorodnych buków na opał.

Drewno liściaste powinno ścinać się wczesną wiosną, dopóki "nie pociągnie wody". Dzięki temu jest lżejsze, i szybciej się sezonuje, by uzyskać odpowiednią do spalania wilgotność.

W przypadku tego buka dowiedziałem się, że po pocięciu, połupaniu, i ułożeniu w drewutni, poleży sobie dwie zimy, i będzie zdatny do spalenia w zimie 2024.

Sam nie mam lasu, ale bardzo lubię w lesie pracować.

Taka okazja zdaża mi się raz, czasami dwa razy w roku.

Ryk piły mechanicznej, zapach spalin, ten spacyficzny rodzaj ogromnego wysiłku, który trzeba włożyć w pracę w lesie, a równocześnie cisza, spokój, śpiew ptaków, ukojenie jakie potrafi oddać las, gdy człowiek usiądzie na chwilę na pieńku w przerwie w pracy.

Te wszystkie cechy powodują, że lubię tę pracę, natomiast jest ona tak ciężka, że nie zdecydowałbym się wykonywać jej na codzień.

Kilka razy w roku w formie rozrywki, i ciekawego treningu FBW - z przyjemnością, ale praca na stałe w lesie nie wchodzi w grę.

Ogromny szacunek dla ludzi pracujących tak na codzień.

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Chasing Pokemons, Daily Activity, Photowalking